czwartek, 25 czerwca 2015

#11 Vaseline body lotion & lip balm test.

Hi Everyone!
Już spory czas temu w sumie przypadkiem trafiłam w internecie na ankietę po której wypełnieniu wybierano testerów balsamu do ciała oraz balsamu do ust z Vaseline. Stwierdziłam, że nic nie tracę i wypełniłam. Jakiś czas później dostałam paczkę z tymi dwoma produktami. Takim oto sposobem trafiłam do grona testerek tych kosmetyków z czego jestem bardzo zadowolona.


Body Lotion

Dostałam  balsam do bardzo suchej skóry. Produkt jest bezzapachowy chociaż ja twierdzę, że posiada on dość neutralny i specyficzny zapach, ale bardzo łagodny. Konsystencja balsamu jest idealna pewnie to sprawa wazeliny która jest jednym z głównych składników balsamu. Łatwo się rozprowadza, szybko wchłania i przede wszystkim doskonale nawilża skórę. Produkt bardzo wydajny, ja osobiście stosuję go naprzemiennie z innym balsamem dlatego, że traktuję go bardziej jako ratunek w kryzysowych sytuacjach. Moja skóra jest bardzo sucha i nie ukrywam, że jest to czasami problemem i pierwszy raz spotykam się z produktem który potrafi tak dobrze i na dość długi czas nawilżyć moją skórę. Na pewno gdy skończę to opakowanie wybiorę się do sklepu i kupię kolejne. 
Pojemność 250 ml

Lip Balm 


Balsam do ust, a raczej wazelina do ust. Lip Therapy to określenie idealnie pasuje do tego produktu. Duża pojemność jak na produkt do ust co równa się z wydajnością. Produkt dla każdego, neutralny i całkowicie bezzapachowy. Ja używałam tego produktu na noc, smarowałam delikatnie usta po czym kładłam się spać, a rano gdy wstałam moje usta były miękkie, nawilżone i gotowe na to, aby bez problemu nałożyć na nie ulubioną pomadkę. Ogromnym plusem jest pojemność o której już wspominałam. Jedno opakowanie może starczyć na dość długi czas. Widzę poprawę na swoich ustach mimo iż stosuję ten produkt tylko na noc lub gdy spędzam czas w domu. Jedynym minusem jest opakowanie i aplikacja dlatego też używam tego wyłącznie w domu, ale to żaden problem przy tak dobrym produkcie. Myślę, że szybko nie skończę tego opakowania, ale mogę to śmiało zaliczyć do tak zwanego "Must Have" ten produkt już na zawsze zagości wśród moich kosmetyków do pielęgnacji. Ciekawa jestem jak sprawdzi się zimą kiedy nasze usta są narażone na mróz. Moim zdaniem jest to produkt do ust którego może używać cała rodzina. 
Pojemność 100g

Zdecydowanie polecam oba produkty, są na prawdę warte zainwestowania tych kilkunastu złoty. Ja na pewno będę po nie sięgała, bo nie często się zdarza, aby to co obiecuje producent na prawdę się sprawdziło, a w tym przypadku akurat tak jest. Wiem, że z serii Vaseline jest jeszcze balsam w sprayu którego jestem ciekawa i który jest na mojej liście zakupów. 


Zapraszam na mojego instagrama: Suzieee_xx
Kontakt ze mną: Suchar611@gmail.com

Thank You. 
See You Soon!
Suzie xx

czwartek, 18 czerwca 2015

#10 My Dressing Table

Hi Everyone!
Chyba w końcu pora podzielić się z wami małą częścią mojego pokoju która jednocześnie jest małym spełnionym marzeniem. Kiedy byłam mała i oglądałam bajki Disneya każda księżniczka miała swój mały kącki gdzie zazwyczaj czesały swoje piękne włosy.
Może i nie przypominam księżniczki, ale mam też taki swój własny kącik. A mianowicie moją toaletkę. Pokarzę wam jak ją zorganizowałam w końcu to miejsce w którym dziennie rano spędzam trochę czasu.
Tak prezentuje się toaletka. Kupiona w Ikei za 599 zł. Model HEMNES. Już wiele razy spotkałam się z tym, że ktoś posiada akurat tą toaletkę, ale jakoś nie przeszkadza mi to. Skoro jest dobra i dobrze się prezentuje to czemu nie miała bym kupić czegoś sprawdzonego. W rogu stoi podwójna lampka która zdecydowanie pomaga mi w wykonaniu makijażu również jest z Ikei.
Do toaletki mam krzesło. Jest to krzesło dość sentymentalne dlatego, że to stare krzesło mojej babci której już niestety ze mną nie ma. Pamiętam jak stało w kuchni i miało brązowy kolor, a babcia zawsze siedziała tylko na nim. Dostałam je w ramach prezentu na dzień dziecka. Mama sama je "odnowiła" pomalowała na biało i dokupiła szarą idealnie pasującą poduszkę w Ikei. 
Po lewej stronie lustra znajduje się malutka szufladka. Na szufladce stoją dwie osłonki na doniczki, ażurowe również z Ikei, oraz ozdoba którą dostałam od brata z nad morza. Na skraju toaletki stoją moje kosmetyki do włosów ( Suchy shampon Batiste, Lakier do włosów Taft, odżywka do włosów Syoss, Olejek arganowy Eveline, Jedwab do włosów z Avon oraz maska do włosów Pantene) 
W większym pudełeczku znajduje się moja jak na razie skromna kolekcja pędzli do makijażu (min. Hakuro, Ecotools i inne) oraz grzebień którego stale używam. 

W mniejszym pudełeczku trzymam próbki kosmetyków czekające w kolejce na wypróbowanie, bazę pod cienie, korektor, mascary, zmywacz do kresek, pilniczek do paznokci i penseta.
W samej szufladce trzymam to czego często używam, tabletki od dermatologa, korektor, krem, masełko do ust, temperówkę do kredek, hennę do tatuażu oraz maść którą stosowałam po zrobieni tatuażu i mała kosmetyczka której rzadko używam. 
Po prawej stronie na szufladce leży małe lusterko w kształcie serca również kupione w Ikei. Na nim wiszą dwie opaski jedna czarna z uszami kota, druga srebrna z diamencikami. Na szafeczce jest również mały jednorożec i moje jajeczko EOS. Tuż obok na skraju toaletki stoi mój żel do golenia Satin Care, dezodorant Nivea oraz balsam Vaseline.
W samej szufladce nie znajduje się nic szczególnego. Stos gumek do włosów, opasek, wsuwek, spinek i wszystkiego co przyda się do spięcia moich włosów w różne kombinacje. 
Centralnie pod lustrem leży  (od lewej) żel pod prysznic Our Moment. Krem do rąk Oriflame. Perfum Our Moment 200 ml. W tym szaro brązowym pudełeczku trzymam waciki oraz patyczki kosmetyczne, a na tym pudełku stoją moje maści od dermatologa. Na wierzchu toaletki leżą również dwie pary moich okularów przeciwsłonecznych. 
 A oto duża szuflada która skrywa wszystkie moje kosmetyki. Od kredek do oczu, cieni, pomadek, balsamów, błyszczyków, po małe kosmetyki przydatne w podróży, czy takie których używam np, na przebieraną imprezę. Jak możecie zauważyć nie posiadam podkładu bo go nie używam jedynie krem CC z Eveline. Mam też w swojej kolekcji jeden puder prasowany i jeden rozświetlacz co jak na razie mi wystarcza, ale kolekcja powoli się powiększa. 

No i to by było na tyle. Tak wygląda moje miejsce pracy. Tu tworzę swój makijaż, maluję paznokcie i układam swoje włosy. Małe spełnione marzenie, teraz kolejnym jest zdobycie takiej kolekcji kosmetyków bym musiała szukać miejsca do trzymania ich, bo moja toaletka będzie za mała. Na koniec nie mogło by się obejść, bez zdjęcia w lustrze, bo kto nie lubi slefie w lustrze?! 

Zapraszam na mojego instagrama: Suzieee_xx
Kontakt ze mną: Suchar611@gmail.com

Thank You. 
See You Soon!
Suzie xx





















poniedziałek, 15 czerwca 2015

#9 Dawid Kwiatkowski Concert 14.06.2015

Hi Everyone!
Jadąc na ten koncert nie przypuszczałam, że na moim blogu znajdzie się relacja z tego wydarzenia, ale jestem tak miło zaskoczona, że chętnie się z wami tym podzielę.
Dokładnie wczoraj, można powiedzieć, że przypadkiem trafiłam do Rybnika, gdzie mieszka moja rodzina. Dowiedziałam się, że mają dni miasta i od razu sprawdziłam jakie koncerty są. Dawid Kwiatkowski jak tylko zobaczyłam stwierdziłam, że muszę tam być. 
Nie jestem fanką Dawida i znam jego tylko kilka piosnek, ale zawsze chciałam pójść na jego koncert z czystej ciekawości. Chciałam po prostu zobaczyć jak jest na koncercie chłopaka o którym część ludzi mówi tyle dobrego i którego ta sama część uwielbia, a z drugiej strony masa hejterów mówi o nim źle. Byłam po prostu ciekawa. 
I tak oto znalazłam się w trzecim rzędzie od sceny, na koncercie Dawid Kwiatkowskiego. 
Czuję się pozytywnie zaskoczona. Dlaczego? Chłopak ma sporo energii którą z łatwością potrafi przekazać. Jego piosenki sprawiają, że człowiek chce się ruszać i bawić. Taka chwila luzu. 
Dawid ma niesamowite podejście do życia. Ciągle powtarza czy to w swoich piosenkach czy po prostu mówiąc do "fanów" aby wierzyć w siebie, spełniać marzenia, że możemy tak na prawdę wszystko. I co uwielbiam nastawienie do hejterów: "-Gdzie mamy hejterów? -W dupie! -Przypadek? -Nie sądzę!" Po tym krótkim dialogu mówił, a wręcz szeptał takie "Kocham was..." Nie jestem fanką, nawet, aż do wczoraj zbytnio za nim nie przepadałam, ale działa o tak działa, kolana miękły, robiło się tak jakoś miło. 
Lubię być tak miło zaskakiwana. Spodziewałam się "kolejnej polskiej gwiazdeczki" chłopaka na którego widok niektóre dziewczyny zapominają jak mają na imię, a zobaczyłam mega pozytywnego chłopaka ze świetnym podejściem do życia i masą energii. 
Niezapomniany moment gdy skakałam w tłumie dobrze się bawiąc, a Dwaid rzucił w tłum butelkę wody (nawiasem mówiąc z której nawet nie pił, ale nie ważne) która leciała centralnie we mnie. Nie złapałam, nie biłam się o nią i cieszę się, że nie dostałam w głowę. Autografu też nie mam bo zostałam zmasakrowana przez tłum fanów i małych dziewczynek, a nie zależało mi aż na tyle, aby toczyć o niego zaciętą walkę. to nie moja bajka. Cieszy mnie tylko, że zaśpiewał piosenkę którą jako jedyną mam na swojej playliście już od dłuższego czasu. Jest to dla mnie dość ważna piosenka przez przekaz i tekst a nie przez to kto ją śpiewa. Dawid Kwiatkowski feat. Patryk Kumór - Mój Świat A i bym zapomniała, Koncert trwał ok 2 godziny co jak dla mnie jest długo i gdy Dawid wyszedł na bis powiedział, że nigdy nie śpiewa na bis tej piosenki, ale prosi, abyśmy to my ją zaśpiewali i zostanie to nagrane. I takim oto sposobem cały tłum śpiewał piosnkę "Na Zawsze" 
Fajnie spędzony czas. Bardzo, ale to bardzo miły dzień. Oby więcej takich w najbliższym czasie. Szczerze jeśli jeszcze kiedyś trafi mi się okazja by być na koncercie Dawida to bardzo chętnie się tam pojawię! Wyluzowałam się i odetchnęłam przed ciężkim kolokwium które dziś pisałam. Wszystkie małe porażki (brak autografu ) zrekompensowałam sobie najprzyjemniejszą częścią wczorajszego dnia. Watą cukrową w kolorze moich włosów. Właśnie! Wróciłam do niebieskich końcówek. 



Zapraszam na mojego instagrama: Suzieee_xx
Kontakt ze mną: Suchar611@gmail.com

Thank You. 
See You Soon!
Suzie xx




niedziela, 7 czerwca 2015

#8 May Favourite

Hi Everyone xx
Maj przeminął nawet nie zauważyłam kiedy. Ten miesiąc był strasznie intensywny, a w czerwcu zapowiada się istne szaleństwo. Systematyczność nie jest moją mocną stroną, ale postanowiłam to zmienić.
Mam dla was kilka ulubieńców zeszłego miesiąca.
Może zacznę od kosmetyków:
Matowa pomadka w kolorze ciepłej, koralowej czerwieni. Kupiłam ją z ciekawości w biedronce i nie sądziłam, że tak ją polubię. Długo się utrzymuje, ale niestety wysusza usta.

Baby Lips seria Dr Rescue w kolorze PINK ME UP oraz CORAL CRAVE. Obie pomadki są mentolowe co sprawia, że po nałożeniu na usta czujemy lekką świeżość. Nadają bardzo delikatny kolor i przede wszystkim idealnie nawilżają. Zawsze mam jedną przy sobie :)

Żel do golenia Satin Care Olay. Zaczął się czas krótkich spódniczek, shortów.  Nasze nogi wymagają odpowiedniej pielęgnacji, a taką podczas golenia daje mi ten, żel. Całkowity ulubieniec już do dłuższego czasu. Nogi są gładkie i lekko nawilżone.

Akcesoria:
Pędzel do Cieni Hakuro H70. Ostatnio mój makijaż ograniczam tylko do nałożenia lekko błyszczącego cienia na powieki, a ten pędzel sprawuje się do tego idealnie. 

Nie mogło by zabraknąć okularów przeciwsłonecznych. Moje są najzwyklejsze z Vans. Mam je już ponad rok i jestem na prawdę zadowolona. Nie ruszam się bez nich z domu.

Coś z ubrań:
Converse za kostkę. Całe czarne. Idealnie pasują z czarnymi rurkami. To był dobry zakup bo na prawdę mogę wręcz powiedzieć, że te buty skradły moje serce. Jak dla mnie converse to jedne z najwygodniejszych butów jakie mam.


Muzyka:
W tym miesiącu piosenki które słuchałam najczęściej to:
Szczerze muszę przyznać, że filmu nie widziałam, ale to chyba nawet lepiej. Piosenka urzekła mnie swoim tekstem i przekazem, a poza tym dość przyjemnie się jej słucha o każdej porze. Można po prostu na chwilę odetchnąć. 
Piosenka kojarząca mi się z wakacjami. Mam z nią sporo wspomnień. Słucham jej dość często odkąd na początku maja dowiedziałam się, o koncercie Jamala w moim mieście. Koncert odbył się dwa dni temu i był na prawdę wspaniały. Na chwilę oderwałam się od wszystkiego i wróciłam do muzyki której kiedyś słuchałam. 
I na koniec nie mogło by zabraknąć piosenki 5 Seconds Of Summer. Zaraziła mnie tą piosenką przyjaciółka która miała to szczęści i była na ich koncercie w maju. Idealna na wieczory. Lubię słuchać tej piosenki przed snem. Ciągle się zastanawiam o kim jest ta piosenka. 

Film:
Kolejny z serii amerykańskich filmów typowych dla nastolatek. Też tak początkowo myślałam, ale co zrobić czasem lubię takie filmy. Lekki idealny na wieczór najlepiej z przyjaciółką. Nie zniechęcajcie się tak prędko, bo najważniejsza jest w tym filmie końcówka dało mi to do myślenia i to mi się najbardziej podoba. 



 To chyba na tyle. Mam nadzieję, że w czerwcu też znajdzie się coś co stanie się moim ulubieńcem nie licząc długopisu i notatek z których ciągle się uczę, bo zbliża się koniec pierwszego roku studiów i zaczyna się sesja. Myślę, że nie tylko ja mam teraz masę nauki na głowie. Trzymam za was wszystkich kciuki. Dacie radę! Najważniejsze to myśleć pozytywnie.
W najbliższym terminie pojawią się dwa nowe posty jeden w którym trochę wam opowiem o tym co się u mnie dzieje i jeden z tej bardziej kosmetycznej, ale i nowej u mnie serii.

Zapraszam na mojego instagrama: Suzieee_xx
Kontakt ze mną: Suchar611@gmail.com


Thank You. 
See You Soon!
Suzie xx