poniedziałek, 15 czerwca 2015

#9 Dawid Kwiatkowski Concert 14.06.2015

Hi Everyone!
Jadąc na ten koncert nie przypuszczałam, że na moim blogu znajdzie się relacja z tego wydarzenia, ale jestem tak miło zaskoczona, że chętnie się z wami tym podzielę.
Dokładnie wczoraj, można powiedzieć, że przypadkiem trafiłam do Rybnika, gdzie mieszka moja rodzina. Dowiedziałam się, że mają dni miasta i od razu sprawdziłam jakie koncerty są. Dawid Kwiatkowski jak tylko zobaczyłam stwierdziłam, że muszę tam być. 
Nie jestem fanką Dawida i znam jego tylko kilka piosnek, ale zawsze chciałam pójść na jego koncert z czystej ciekawości. Chciałam po prostu zobaczyć jak jest na koncercie chłopaka o którym część ludzi mówi tyle dobrego i którego ta sama część uwielbia, a z drugiej strony masa hejterów mówi o nim źle. Byłam po prostu ciekawa. 
I tak oto znalazłam się w trzecim rzędzie od sceny, na koncercie Dawid Kwiatkowskiego. 
Czuję się pozytywnie zaskoczona. Dlaczego? Chłopak ma sporo energii którą z łatwością potrafi przekazać. Jego piosenki sprawiają, że człowiek chce się ruszać i bawić. Taka chwila luzu. 
Dawid ma niesamowite podejście do życia. Ciągle powtarza czy to w swoich piosenkach czy po prostu mówiąc do "fanów" aby wierzyć w siebie, spełniać marzenia, że możemy tak na prawdę wszystko. I co uwielbiam nastawienie do hejterów: "-Gdzie mamy hejterów? -W dupie! -Przypadek? -Nie sądzę!" Po tym krótkim dialogu mówił, a wręcz szeptał takie "Kocham was..." Nie jestem fanką, nawet, aż do wczoraj zbytnio za nim nie przepadałam, ale działa o tak działa, kolana miękły, robiło się tak jakoś miło. 
Lubię być tak miło zaskakiwana. Spodziewałam się "kolejnej polskiej gwiazdeczki" chłopaka na którego widok niektóre dziewczyny zapominają jak mają na imię, a zobaczyłam mega pozytywnego chłopaka ze świetnym podejściem do życia i masą energii. 
Niezapomniany moment gdy skakałam w tłumie dobrze się bawiąc, a Dwaid rzucił w tłum butelkę wody (nawiasem mówiąc z której nawet nie pił, ale nie ważne) która leciała centralnie we mnie. Nie złapałam, nie biłam się o nią i cieszę się, że nie dostałam w głowę. Autografu też nie mam bo zostałam zmasakrowana przez tłum fanów i małych dziewczynek, a nie zależało mi aż na tyle, aby toczyć o niego zaciętą walkę. to nie moja bajka. Cieszy mnie tylko, że zaśpiewał piosenkę którą jako jedyną mam na swojej playliście już od dłuższego czasu. Jest to dla mnie dość ważna piosenka przez przekaz i tekst a nie przez to kto ją śpiewa. Dawid Kwiatkowski feat. Patryk Kumór - Mój Świat A i bym zapomniała, Koncert trwał ok 2 godziny co jak dla mnie jest długo i gdy Dawid wyszedł na bis powiedział, że nigdy nie śpiewa na bis tej piosenki, ale prosi, abyśmy to my ją zaśpiewali i zostanie to nagrane. I takim oto sposobem cały tłum śpiewał piosnkę "Na Zawsze" 
Fajnie spędzony czas. Bardzo, ale to bardzo miły dzień. Oby więcej takich w najbliższym czasie. Szczerze jeśli jeszcze kiedyś trafi mi się okazja by być na koncercie Dawida to bardzo chętnie się tam pojawię! Wyluzowałam się i odetchnęłam przed ciężkim kolokwium które dziś pisałam. Wszystkie małe porażki (brak autografu ) zrekompensowałam sobie najprzyjemniejszą częścią wczorajszego dnia. Watą cukrową w kolorze moich włosów. Właśnie! Wróciłam do niebieskich końcówek. 



Zapraszam na mojego instagrama: Suzieee_xx
Kontakt ze mną: Suchar611@gmail.com

Thank You. 
See You Soon!
Suzie xx




1 komentarz:

  1. Super relacja! Ja miałam okazję być na koncercie Dawida podczas Young Stars i również miło wspominam to wydarzenie.Trzeba przyznać, że energii to mu nie brakuje i ma świetny kontakt z publicznością :)

    OdpowiedzUsuń